Waszczykowski o polityce Berlina: Chodzi o miliardowe interesy i hegemonię
Były minister spraw zagranicznych odniósł się w mediach społecznościowych do szeroko komentowanego w Polsce artykułu w "Die Welt" dotyczącego stosunków polsko-niemieckich.
Zdaniem niemieckiego dziennikarza, choć relacje gospodarcze między oboma krajami są bardzo dobre, to w sferze politycznej między Berlinem a Warszawą rośnie napięcie.
Merkel straciła cierpliwość
"Polska, dotychczas jeden z centralnych partnerów Niemiec w UE, popadła w niełaskę u władz w Berlinie. Najważniejsze konsultacje międzyrządowe spadły w tym roku z agendy – prawdopodobnie na polecenie pani kanclerz. Nadszarpnięte relacje mają daleko idące następstwa” – pisze warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz, którego komentarz ukazał się w sobotnim wydaniu gazety.
Jakie są powody tego politycznego ochłodzenia? Według korespondenta "Die Welt", chodzi o... demontaż praworządności i dyskryminację mniejszości seksualnych. Polska od dawna nie jest postrzegana jako konstruktywny partner w UE. Pomimo tego niemiecki rząd dotychczas przestrzegał norm. Merkel i szef MSZ Heiko Maas wyraźnie powstrzymywali się z krytyką – zauważa dziennikarz.
Waszczykowski: Mamy konflikt
Europoseł i były minister spraw zagranicznych wskazał w swoim wpisie na Twitterze, że powodem ochłodzenia relacji z Polską wcale nie są względy polityczne. W istocie bowiem chodzi o możliwość swobodnych interesów z Rosją. Warszawa z kolei ostro sprzeciwia się zbliżeniu Berlina i Moskwy. Wyrazem tego jest chociażby dążenie do zablokowania propozycji Niemiec i Francji zorganizowania szczytu przywódców państw UE z Władimirem Putinem.
"A nie mówiłem, że nie będziemy tęsknić za Merkel!?! To polski rząd jej przeszkadza, a nie agresywny Putin. Nie o czystość ustrojową chodzi, lecz miliardowe interesy i hegemonię. Jesteśmy w konflikcie polityczno-ideologicznym. Tu kompromisów nie ma" – napisał Waszczykowski.